Kolejny dzień to zaplanowany od dawna powrót na Tarnicę. W sierpniu była mgła i widoczność na jakieś 5 metrów dlatego powtórka była obowiązkowa. ;) Szłyśmy z małymi, lżejszymi plecakami, ale zmęczone poprzednim dniem wybrałyśmy 'lightową' wersję trasy. Nie ma się co przemęczać. :)
Dzień zakończył się ciepłym wieczorem i zimnym piwem z sokiem imbirowym. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz